Przyszedł czas na pełną fotorelację ze Spotkania Blogerek w Gdyni. Samo spotkanie - istny CUD, MIÓD i ORZESZKI. Nie ukrywam, że na początku dopadł mnie stres. Ten typ tak ma - zawsze obawiam się nowego. Zastanawiałam się jak wypadnę na forum grupy. Miałam bowiem za zadanie poprowadzić panel dyskusyjny na temat Savoir-Vivre w Blogosferze. Jednak niepotrzebnie się przejmowałam. Uczestniczki chętnie dyskutowały. Dopisały też humory. Wszystko widać na zdjęciach
SubObiektywnej. Ach jak ona potrafi uchwycić emocje :) Miło było porozmawiać w zacnym gronie i wymienić się doświadczeniami. Sprzyjało nam miejsce spotkania - klimatyczna
Lavenda Cafe, do której na pewno jeszcze wrócę. Muszę to napisać, bo mówiłam o tym wielokrotnie na żywo. Pozytywnie zaskoczyła mnie gościnność właścicieli lokalu. Serdeczni, życzliwi, uśmiechnięci. Widać, że prowadzą to miejsce z sercem. Klimat się udziela. Prawdziwi GOSPODARZE!!! Na dodatek przygotowali dla nas poczęstunek-niespodziankę: pyszną sałatę z gruszką i granatem, lemoniadę lawendową i wyśmienity deser. Dla mnie znalazła się nawet bezkofeinowa latte. Chwała Wam za to! No dobra, ale koniec wychwalania Lavendy. Czas na pokłony dla Organizatorek.
Ania,
Monika i
Marysia stanęły na wysokości zadania i zapewniły nam dzień pełen wrażeń. No i oczywiście prezenty :) Bardzo Wam dziękuję. Cieszę się, że mogłam być częścią tej imprezy. Poznałam na żywo wyjątkowe dziewczyny. Takie spotkania zawsze zagrzewają mnie do działania i realizacji własnych celów. Dają tyle energii i pozytywnych wibracji. Chcę więcej, więcej i więcej!!! Do zobaczenia. Oczywiście mam nadzieję, że już niedługo ;)