PhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucket

środa, 31 lipca 2013

MUST HAVE - tym razem dla mamy

Jest kilka rzeczy, które bardzo mocno chcę mieć w swojej szafie. I choć urodziny już dawno za mną, zamieszczę je tutaj, żeby nie zapomnieć :) No i może mój inwestor przypadkiem przeczyta tego posta i niedługo zupełnie niespodziewanie otworzę drzwi kurierowi :)

1. Legginsy ciążowe od MAMATU (89zł)/ 2. Bolerko Cahlo (150zł)/ 3. T-Shirt Cahlo (90zł)/ 4. Czapka letnia Cahlo (49zł)/ 5. Trampki Native (159zł)/ 6. Bluzka Matka Polka (99zł)/ 7. Sandały Adidas (139zł)

8. Sukienka Dahlia (£48.00)


9. Bluza Cahlo (240zł)/ 10. Buty Ryłko (299zł)/ 11. Bluza Cahlo (240zł)

piątek, 26 lipca 2013

EMOCJE - LĘK

Napięcie się zwiększa. Nie mogę zebrać myśli. Każą szykować wyprawkę, a mnie to przeraża. Widzę stos ubranek, powinnam zacząć je porządkować, a ja na siłę szukam innych zajęć. Jeszcze dwa miesiące i na świat przyjdzie moje maleństwo. A jak będzie cały czas płakać? A jak nie będę potrafiła go nakarmić? A jak brzuch mi nie "wsiąknie"? Już nie mogę myśleć. I chciałabym przestać, ale to jest silniejsze ode mnie. Zamiast iść do przodu, stoję w miejscu i myślę. Jej jakie to destrukcyjne. Jak zrobić krok do przodu?

Koniecznie muszę to przezwyciężyć. Tylko jak? Młode mamy POMOCY!!!

http://pinterest.com/caribulife/stress/

czwartek, 25 lipca 2013

NAJLEPSZY NA ŚWIECIE PEELING DO CIAŁA - I'M LOVIN IT

Nigdy nie pisałam posta kosmetycznego. Ale tym razem zrobię wyjątek dla wyjątkowego produktu. Na pewno recenzja nie będzie treściwa jak na blogach beauty, raczej emocjonalna, jak zwykle u mnie :)

Naprawdę ten peeling jest najlepszy na świecie. Nie ma drugiego takiego. Niestety już mi się skończył, użyłam więc innego, który był pod ręką. Nie ma co nawet porównywać. Wszystkie peelingi czy jak to niektórzy mówią scruby, od użycia kosmetyku PAT&RUB, to dla mnie po prostu podkategoria!!!

Jedynym minusem jest cena. Oczekiwanie na dziecko niesie bowiem za sobą dużo niespodziewanych wydatków. Ale z drugiej strony może warto zaszaleć? Wiecie ile dostałam komplementów, podczas używania tego peelingu?! Niektóre z moich przyjaciółek wręcz nie mogły oderwać się od głaskania moich ramion :) Z lekką zazdrością powtarzały: Jak Ty to robisz, że są takie gładkie? Poza tym w przyszłym tygodniu stuknie 8 miesiąc ciąży, a ja nie mam ani jednego rozstępa! Myślę sobie, że to też zasługa PAT&RUB.

A Wy dziewczyny miałyście kontakt z tym produktem? Macie podobne wrażenia? Czy tylko ja oszalałam?


SKŁADNIKI:

http://pinterest.com/caribulife/naturalne-składniki/

P.S. A może ktoś chce mi zrobić prezent bez okazji? :)

środa, 24 lipca 2013

EMOCJE - RADOŚĆ

Była miłość, przyszedł czas na radość. No właśnie czym jest radość? Dla mnie to moment kiedy czuję się naprawdę szczęśliwa. Jest jeden pewnik, po którym można to u mnie poznać - UŚMIECH! W tej chwili się cieszę, bo mój syn, jak jakiś kosmita przybiera dziwne pozy, co mogę zaobserwować po kształcie mojego brzucha. Dziś rano się uśmiechałam, gdy mój pies wylizał mi policzki na przywitanie. Jutro pewnie też z czegoś będę się cieszyć. To błahostki, ale tak dużo mi dają. I wiecie co, tak sobie myślę, że łatwiej mi się żyje z tym uśmiechem. Tym bardziej, że działa on zarażająco na innych. Prawdziwy EFEKT DOMINO!!!





wszystkie nie nasze zdjęcia: http://pinterest.com/caribulife/happysmile/



piątek, 19 lipca 2013

Wiejskie Klimaty

... czyli jak dobrze, że moi rodzice przeprowadzili się na wieś. I to nie tylko dlatego, że zwolnili mieszkanie w mieście :)

Miejsce, które znaleźli sobie na Ziemi - to klimat, którego wiele z nas może im pozazdrościć. Za każdym razem jak ich odwiedzam czuję się jak na wakacjach. Totalnie się resetuję. Chociażby kilka godzin i osiągam sielski błogostan. W tym miejscu jest coś magicznego, pozytywnego. Na dodatek zawsze jest pysznie. Wszystko naturalne, własny ogródek, zioła i wyśmienite posiłki, których aromat roznosi się po okolicy. Co tu dużo mówić - istna BAJKA!





środa, 17 lipca 2013

EMOCJE - FIRST - LOVE

Uwielbiam odczuwać emocje. I co najważniejsze zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Z tego też względu + mojego obciążenia zawodowego, postanowiłam wprowadzić nowy cykl postów pod tytułem EMOCJE. Zaczynam od najlepszego według mnie uczucia na świecie. Hasło na dziś: MIŁOŚĆ!!!

P.S. Nie będę Wam tłumaczyć psychologicznych różnic między emocjami a uczuciami - trochę to pokręcone. A przecież najważniejsze to czuć, nie teoretyzować :)



wszystkie nie nasze foto z http://pinterest.com/caribulife/love/

wtorek, 16 lipca 2013

Spotkanie Blogerek w Gdyni - cd.

Przyszedł czas na pełną fotorelację ze Spotkania Blogerek w Gdyni. Samo spotkanie - istny CUD, MIÓD i ORZESZKI.  Nie ukrywam, że na początku dopadł mnie stres. Ten typ tak ma - zawsze obawiam się nowego. Zastanawiałam się jak wypadnę na forum grupy. Miałam bowiem za zadanie poprowadzić panel dyskusyjny na temat Savoir-Vivre w Blogosferze. Jednak niepotrzebnie się przejmowałam. Uczestniczki chętnie dyskutowały. Dopisały też humory. Wszystko widać na zdjęciach SubObiektywnej. Ach jak ona potrafi uchwycić emocje :) Miło było porozmawiać w zacnym gronie i wymienić się doświadczeniami. Sprzyjało nam miejsce spotkania - klimatyczna Lavenda Cafe, do której na pewno jeszcze wrócę. Muszę to napisać, bo mówiłam o tym wielokrotnie na żywo. Pozytywnie zaskoczyła mnie gościnność właścicieli lokalu. Serdeczni, życzliwi, uśmiechnięci. Widać, że prowadzą to miejsce z sercem. Klimat się udziela. Prawdziwi GOSPODARZE!!! Na dodatek przygotowali dla nas poczęstunek-niespodziankę: pyszną sałatę z gruszką i granatem, lemoniadę lawendową i wyśmienity deser. Dla mnie znalazła się nawet bezkofeinowa latte. Chwała Wam za to! No dobra, ale koniec wychwalania Lavendy. Czas na pokłony dla Organizatorek. Ania, Monika i Marysia stanęły na wysokości zadania i zapewniły nam dzień pełen wrażeń. No i oczywiście prezenty :) Bardzo Wam dziękuję. Cieszę się, że mogłam być częścią tej imprezy. Poznałam na żywo wyjątkowe dziewczyny. Takie spotkania zawsze zagrzewają mnie do działania i realizacji własnych celów. Dają tyle energii i pozytywnych wibracji. Chcę więcej, więcej i więcej!!! Do zobaczenia. Oczywiście mam nadzieję, że już niedługo ;)








poniedziałek, 15 lipca 2013

Oczekiwanie

Dla niektórych ciąża to sama słodycz, dla innych istny koszmar. Jak jest ze mną? Odczuwam ją raczej jako mieszankę emocji,myśli i zmian. Na pewno nie mogę narzekać na samopoczucie. Jak do tej pory, a 3 lipca stuknął 7 miesiąc, czuję się wyśmienicie. Energia dopisuje, tylko brzuch rośnie :) Więcej niepewności jest w sferze myśli. Moje lęki mają również odzwierciedlenie w snach. Dziwnych, zaskakujących, istne science fiction! Chyba powoli zaczynam się stresować. W głowie huczy od pytań: Czy wszystko mam przygotowane? Czy o niczym nie zapomnę? A przede wszystkim, czy mój synek ma się dobrze? Zasypiam i budzę się z tymi samymi myślami i wątpliwościami. Co prawda jestem spokojna i staram się nie denerwować. Jednak pewien stopień niepokoju, wynikający z nowego, jest cały czas na stałym poziomie. No a poza tym jest już sama słodycz! Uśmiech po każdym kopnięciu. Radość na widok wielkiego brzucha, który codziennie podglądam w lustrze. I wzruszenie gdy tata wita się ze swoim synem, czule całując mnie w brzuch. Ach te wzloty i upadki. Pewnie każda mama powie - to normalne. Zapewne normalne, ale dla mnie całkowicie nowe i wyjątkowe!


niedziela, 14 lipca 2013

Blogowe Spotkanie w Gdyni

Cały czas jestem pod wrażeniem wczorajszego Blogowego Spotkania w Gdyni. Zaczynając od miejsca, w którym mogłyśmy się zobaczyć, a kończąc na uczestniczkach. Nieprzeciętne dziewczyny! Ach jaka jest w nas moc. Dziś tylko krótkie wspomnienie... Czekam bowiem z niecierpliwością na fotorelację SubObiektywnej, by w pełni ukazać niepowtarzalny klimat wydarzenia. SeeYouSoon!


środa, 10 lipca 2013

Sabat Czarownic

W poniedziałek (08.07) miało miejsce bardzo ważne spotkanie. Ola zaprosiła nas na pyszną kolację z deserem, pod pretekstem omówienia działań związanych z drugą edycją spotkania Olsztyńskich Blogerek, tym razem specjalnie dla MAM. Spotkanie było długie, pyszne i owocne w nowe ustalenia. Burza mózgów wypadła zadziwiająco dobrze! Teraz czas na realizację pomysłów. Wielkie planowanie trwa w najlepsze. Póki co nie znamy jeszcze dokładnej daty, ale znamy miejsce spotkania. Tym razem zobaczymy się w Chilli na Olsztyńskiej Starówce. Wkrótce podamy więcej szczegółów i uruchomimy zapisy. Póki co wszystkie chętne mamy i przyszłe mamy zastanawiajcie się czy chcecie do nas dołączyć. Ja w swoim imieniu serdecznie zapraszam! Do napisania wkrótce :)









wtorek, 9 lipca 2013

Urodzinowo - dzień trzeci

Był piątek, sobota, była i urodzinowa niedziela. Tym razem w naszych czterech ścianach. Kolacja, rodzice i dobre nastroje. Miło, szybko i na temat. To chyba już ostatni dzień świętowania, no bo ile można. Wszystkiego dobrego moi drodzy!!!

P.S. A w prezencie dostałam drugiego psa! PIXEL się nazywa. Prawda, że piękny?




niedziela, 7 lipca 2013

Urodzinowo - dzień drugi

Wczoraj czyli w sobotę - 6 lipca, był faktyczny dzień moich urodzin. Między innymi z tego tytułu (łącznie było 3 jubilatów) urządziliśmy istne GARDEN PARTY. Oczywiście w przygotowaniach byli bardziej zasłużeni ode mnie! Ja przywiozłam tylko lody, których finalnie nikt nie miał siły zjeść :) Najważniejsze, że humory dopisały. W doborowym towarzystwie każda chwila była godna zapamiętania! Ale to nie wszystko. Przecież dziś jest niedziela, a mi nikt nie zabroni dalej świętować!

Bym zapomniała pochwalić się najlepszymi życzeniami urodzinowymi, jakie dostałam.
Zdecydowanie zasługują na ŻYCZENIOWEGO OSKARA!










sobota, 6 lipca 2013

Urodzinowo - dzień pierwszy

Dziś są moje urodziny, niby kolejne, ale w tym roku wyjątkowe. Biją bowiem we mnie dwa serca i odczuwam wszystko podwójnie. Właśnie kończy się piękny dzień, a ja mam nadal chęć hucznie świętować! Na pewno dłużej niż minione sobotnie popołudnie, o którym więcej jutro. Dziś natomiast wspominam moją pierwszą urodzinową wyprawę czyli piątkowe rozpoczęcie sezonu windsurfingowego. Z mojego punktu siedzenia było bardzo przyjemnie, ciepło i sucho :)





Warsztaty Modowe dla Najmłodszych

Moje marzenie w końcu się spełniło. Zawsze chciałam prowadzić zajęcia dla dzieci. Dzięki zaufaniu Marty z Playschool stało się to możliwe. Udostępniła mi swoje królestwo, a przede wszystkim znalazła uczestniczki! Na dodatek z tego co wiem dziewczynkom bardzo się podobało, a to przecież najważniejsze. Warsztaty "Młoda Stylistka" odbyły się w dwóch turach: 1 i 2 lipca. Dziewczynki podzielone były wg grup wiekowych 8-9 lat i 5-7 lat (choć znalazła się też 4-latka, która wyśmienicie dawała sobie radę). Poniżej dla chętnych fotorelacja z zajęć. Właśnie tak to wyglądało :)


DZIEŃ PIERWSZY:






DZIEŃ DRUGI: