Przyszedł ten czas kiedy niania zaczyna być niezbędna. Energia Wita nie pozwala mi na realną pracę w dzień, a wieczorem zwyczajnie nie mam siły zrobić nic konstruktywnego. Decyzja zapadła. Wit będzie zostawał z nianią na trochę, na parę godzin, tak bym mogła realizować swoje obowiązki zawodowe. Z tego tytułu jestem zestresowana jak nigdy dotąd. Nie wiem czy dam radę, czy nie stchórzę. Tak bardzo nie lubię się z nim rozstawać, choć z drugiej strony wiem, że aby nadal profesjonalnie wykonywać swoją pracę muszę się na to zdecydować. Boję się czy mój syn nie przestanie mnie kochać. Czy nie wyrządzę mu krzywdy i czy to dla niego niezbyt duży stres... Mam nadzieję, że niania spodoba się dzidziolowi i wszystko się ułoży. Trzymajcie za nas kciuki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz