Był piątek, sobota, była i urodzinowa niedziela. Tym razem w naszych czterech ścianach. Kolacja, rodzice i dobre nastroje. Miło, szybko i na temat. To chyba już ostatni dzień świętowania, no bo ile można. Wszystkiego dobrego moi drodzy!!!
P.S. A w prezencie dostałam drugiego psa! PIXEL się nazywa. Prawda, że piękny?
chętnie bym przygarnęła Pixelka :D
OdpowiedzUsuńa Lasagne dobrze bym ugościła w swoim brzuszku :D nono...
niech i cały tydzień trwają twoje urodzinki, a nawet cały rok! do następnych :D a co
Pixel piękny i bluzka też piękna:)
OdpowiedzUsuńBoskie zdjęcia :D ja to poproszę przepis na lasagne!!
OdpowiedzUsuńhahaha problem z tym, że przepisu nie ma! to była jedna wielka improwizacja :)
UsuńPiękny pixel. Prawda :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pies :)
OdpowiedzUsuń