pinterest.com |
poniedziałek, 10 marca 2014
Gil Po Pas
W domu panuje choroba. Rozprzestrzenia się w każdym zakamarku. Nawet ja, najbardziej odporny element w rodzinie, tym razem nie dałam rady. Parszywy wirus i mnie zaatakował. Efekt jest taki, że nic mi się nie chce. Problem jest w tym, że nie mogę schować się pod kołdrą i narzekać jak mi źle, bo jest dzidziol, który wymaga uwagi niezależnie od stanu mojego zdrowia. Z tego tytułu jestem bardzo niepocieszona. Chce mi się spać, nos mnie boli od smarkania i chciałabym, żeby raz na jakiś czas to ktoś zaopiekował się mną :) Nie no tak wogóle to nie jest źle. Dużo się dzieje i zawodowo i prywatnie. Taki stan rzeczy bardzo mnie cieszy. Gorzej z moim stanem ducha i ciała. Najbardziej przeraża mnie świadomość ile muszę zrobić, w momencie gdy tak bardzo nie mam na nic siły. Chyba dziś pozwolę sobie na odpoczynek. Mam nadzieję, że dzięki temu jutro obudzę się z podwójną dawką energii. Do napisania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Życzę zdrowia zatem i nowych sił! :)
OdpowiedzUsuńzdrowiej kochana :(
OdpowiedzUsuńNiech domowy rosołek szybko cię wyciągnie z tego stanu.
Sama mam czasem dni, gdy jestem chora... nic nie cieszy,
nie mam na nic siły a co gorsza... nie mam kontroli nad swoim ciałem.
Masakra... zdrowiej szybko :D
trzeba mieć zdrowie żeby chorować ;) zdrowiejcie!
OdpowiedzUsuńhahaha cóż za trafne stwierdzenie, pozdrawiamy :)
Usuń